Przygotowując materiał na warsztat dotyczący rezyliencji, chciałam część poświęcić asertywności. Szukałam ilustracji do tego, co chcę przekazać: same zezłoszczone twarze, osoby, które w proteście wyciągają do przodu ręce. Odmawiają, co zdaje się być równe asertywności. Zrezygnowałam z ilustracji człowiekiem. Jednak uczestnicy warsztatu w odpowiedzi na pytanie, co sądzą o asertywności też używają słowa „walka”: jak walczyć o siebie, jak walczyć o swoje granice, jak skutecznie odmówić, by nie obrazić drugiej osoby. Matko, jakie to musiałoby być męczące tak być asertywnym, wciąż siłować się z innymi i w złości bronić siebie. Tyle, że w asertywności nie chodzi wcale o walkę. Asertywność to sztuka zabiegania o swoje potrzeby, bez naruszania cudzych granic. To przyjazna stanowczość w wyrażaniu swoich potrzeb i poglądów. I z całą pewnością asertywność nie jest siłowaniem się z innymi ludźmi.
Żeby zacząć komunikować się asertywnie ze światem, warto zacząć od zastanowienia się, jakie właściwie są te nasze potrzeby, co i dlaczego jest dla nas w życiu ważne. To zagadnienie łatwe tylko na pozór, bo rzadko kto potrafi zbornie opowiedzieć co i dlaczego jest dla niego ważne w życiu.
Wartości
Mamy już pewną biegłość w mówieniu o wartościach firmowych, jednak z rzadka zadajemy sobie pytanie: jakie wartości ja w zasadzie mam? Co dla mnie osobiście jest prawdziwie ważne? Czym chcę się w życiu kierować, zwłaszcza w sytuacjach trudnych, stresujących i gdy trzeba dokonywać złożonych wyborów? Ważne, by sobie uświadomić, że mamy jeden system wartości, że swoją tożsamość budujemy jedną: w pracy i w z życiu osobistym, podobnie jak budujemy jeden system wartości, na końcu mamy jeden honor i jedną twarz.
Mówiąc o wartościach, warto przyjąć trzy zasady:
po pierwsze: nie da się żyć zgodnie z nimi, jeśli ich nie zdefiniowałeś, nie nazwałeś (a jeszcze lepiej: opisałeś);
po drugie: warto się nad nimi zastanawiać, jeśli masz gotowość wprowadzić je do działania. Jeśli chcesz zatrzymać się na poziomie opowieści, nawet najbardziej szlachetniej, szkoda czasu;
po trzecie: dobrze być empatycznym i wyrozumiałym dla siebie. Nie zawsze uda ci się działać zgodnie z wartościami, ale już samo zmaganie się z nimi i próby zgodnego działania są wartością samą w sobie.
u psychicznemu i fizycznemu pracowników?
Wgląd
Zastanawiaj się nad swoimi potrzebami, poglądami, definiuj je przed samym sobą, Zastanawiaj się nad tym, jakie emocje w Tobie się budzą, gdy ktoś narusza Twoje granice. Staraj się „przyłapać” samego siebie na tych reakcjach. Słowem, zrozum, co się z tobą dzieje i dlaczego.
Nie masz wpływu (a jeśli nawet, to jest on bardzo ograniczony) na zdarzenia zewnętrzne. Możesz za to zdecydować, jak chcesz na nie zareagować, możesz zapanować nad swoimi emocjami i zmienić swój sposób reagowania w określonych sytuacjach.
Ćwiczenia
Próbuj asertywnych działań i weź od uwagę, że to nie jest tylko odmawianie w sytuacji, gdy wszystko już się w tobie gotuje i gdy jesteś zły. Rozmawiaj o swoich emocjach i potrzebach – w ten sposób ćwiczysz także innych, gdzie leżą twoje granice, pomagasz je zauważać. Działasz asertywnie, gdy zadajesz trudne pytania, mówisz otwarcie o swoich intencjach, prosisz, odmawiasz i ostatecznie stawiasz granice. Sięgaj odważnie po te narzędzia, zanim frustracja i złość urosną w tobie tak bardzo, że twoje reakcje staną się nieadekwatne do sytuacji, a mała rzecz rozpęta w tobie szaleństwo emocji.
Życzliwość
W ćwiczeniu bycia asertywnym to jest bardzo ważna wartość. Zarówno wobec siebie jak i innych ludzi. Traktuj siebie z życzliwością, asertywność to nie obrona Częstochowy. Masz po prostu prawo mówić o swoich poglądach, chcieć żyć wg własnych zasad (o ile nie naruszają cudzych granic) i dbać o swoje potrzeby. Z drugiej strony, spójrz życzliwie na innych – podejście z założeniem, że ludzie nie próbują cię intencjonalnie skrzywdzić i wykorzystać, może procentować. Większość osób zatrzyma się, gdy się zorientuje, że narusza twoje granice.
Z życzeniami lekkości w budowaniu relacji 🙂